14 października – Dzień Edukacji Narodowej.
Ale co ma edukacja do zdrowia psychicznego?
Sprawy szkolne są jednymi z częstszych, o których mówią młodzi w gabinecie. Jakie to sprawy? Sprawy nauki – zmęczenie, natłok materiału omawianego w szkole, ogromna ilość pracy po lekcjach, trudności z koncentracją, stres i napięcie. Sprawy społeczne – konflikty rówieśnicze, trudne przyjaźnie, nękanie i wyśmiewanie.
Przed nauczycielami niełatwe zadanie – przekazać podstawę programową, mieć wyniki, wypełnić stosy dokumentów, zapanować nad grupą. A wszystko to w opresyjnym systemie, sztywnych ramach i ogromnych oczekiwaniach. Trudno znaleźć miejsce na to, by zobaczyć ucznia jako CZŁOWIEKA. Człowieka z jego emocjami, potrzebami, które szczególnie w okresie dojrzewania bywają burzliwe i trudne do zrozumienia. Człowieka, który zmęczony, przeciążony, z trudnymi relacjami w klasie nie jest w stanie uczyć się efektywnie. On jest skupiony na tym, żeby przetrwać. Przetrwać kolejny dzień w szkole, przetrwać sprawdzian, publiczne wystąpienie przed klasą, trudną rozmowę z nauczycielem, konflikt rówieśniczy. To wszystko są ogromne wyzwania!
Ważnym zadaniem rodzica jest wspieranie swojego dziecka. To Ty, rodzicu znasz dziecko najlepiej. Wiesz, co może być dla niego szczególnie trudne w szkolnej rzeczywistości. Jeśli Twoje dziecko nie chce iść do szkoły – zatrzymaj się! Zapytaj je dlaczego. Spróbuj dowiedzieć się o co chodzi, zamiast odpowiadać, że „przecież trzeba chodzić do szkoły, to twój obowiązek i nie zawsze w życiu robi się tylko to, co się chce”. To wszystko prawda, ale być może właśnie przegapiasz coś bardzo ważnego? Może Twoje dziecko ma powód by nie chcieć iść do szkoły?
Co możesz zrobić jako rodzic?
- zapytaj co się dzieje, spróbuj dowiedzieć się co kryje się za tym „nie chceeeee iść do szkoooołyyy”, wykaż się cierpliwością, bo dziecko czasem samo nie od razu zna odpowiedź na to pytanie, przyda się tutaj żyłka detektywa
- wysłuchaj i USŁYSZ – okaż zrozumienie (będzie ci łatwiej jak przypomnisz sobie dlaczego czasem tobie „nie chce się” iść do pracy) czasami to wystarczy,
- wspólnie poszukajcie rozwiązania – czasem wystarczą te najprostsze – jeśli chodzi o hałas być może sprawę załatwią zatyczki, jeśli o tęsknotę, może pomoże jakiś symbol przypominający o rodzicu (serduszko na ręce czy mały miś w plecaku?), a czasem niezbędne jest włączenie do współpracy nauczycieli.
Warto z nauczycielami rozmawiać z otwartością i zaufaniem. Opowiedzieć o dziecku i o tym, co obserwujecie. Idąc na spotkanie z nauczycielem Waszego dziecka nie idziecie na wojnę! Idziecie spotkać drugiego człowieka, opowiedzieć, wysłuchać, powiedzieć o swoich oczekiwaniach. Zwykle potrzeby Waszych dzieci i nauczyciela da się pogodzić, poszukajcie wspólnie rozwiązania.
Większość kłopotów szkolnych jesteśmy w stanie rozwiązać dzięki współpracy rodziców i nauczyciel. Zazwyczaj jest możliwe zaopiekować dziecko tak, żeby szkoła była dla niego znośnym miejscem oraz żeby nie dezorganizować znacząco pracy nauczyciela.
A Wam, drodzy nauczyciele życzymy dzisiaj satysfakcji z pracy i dziękujemy. Dziękujemy za podjęcie się trudu uczenia i wychowywania młodych ludzi oraz ciągłego balansowania między Waszymi zadaniami, a emocjami i potrzebami uczniów